czwartek, 31 lipca 2014

POCZĄTEK. DROGA. WALKA. SIŁA !

Nie chcę być gruba, a jestem.
Nie chcę być słaba, a jestem.
Nie chcę być nikim, a jestem.
Chcę walczyć. Muszę! Pomóż mi. Pomóż sobie!

Po 7 latach szarpaniny z ED, popadaniu w skrajności w skrajność (w przedziale wagowym od 41 do 67 kg) mówię DOŚĆ! Nie będę się żalić! Płakać! Do tej pory niczego dobrego mi to nie przyniosło! Wiem jednak, że jeśli chodzi o moją skrajność to wolę tę z anoreksją na ramieniu aniżeli upadlanie się w kilogramach żarcia. Początek jest trudny ale z Waszą pomocą uda się i mnie i Wam. Wierzę w to,  tylko to mam, bo gdyby nie ta wiara, nie byłoby mnie tutaj.

START 31 lipiec 2014 r. godz. 23.17

Plan: jeden posiłkek dziennie !!! (kasza manna gotowana na mleku i wodze w proporcjach 1 szkl mleka 1,5%, 1/2 szkl wody) albo duży jogurt naturalny albo owsianka nesvita + przekąska w postaci owocu.

Restrykcyjny??? 

Na pewno, ale w ostatnim czasie najadłam się tylu różnych "smakołyków", że zasłużyłam tylko na takie menu. Bo kolejny miejsac sie konczy a ja znow go spieprzylam...Siedze teraz z przepelnionym zoladkiem, ze az ruszyc sie nie moge, bo oczywiscie " najedz sie ten ostatni raz, jutro nowy miesic, wiec zaczniesz z czystą kartką od jutra, od poczatku, nażryj sie ten OSTATNI raz" i takie gadanie ciagle i bla bl bla. I powodzenia i dyscypliny i kontroli.

Dziekuję,

dobranoc,

Nieklasyczna


koronka